ONE MAN SHOWS
Istotny jest tu tytuł pracy „DOM–OM”, który integralnie współuczestniczy z całą wypowiedzią artystyczną. W tytule tym zastosowałem szczególną grę językową, jak i znaczeniową. Po pozbawieniu słowa „DOM” litery „D” pozostaje nic nieznaczący w języku polskim wyraz/sylaba „OM”. Sensy zawierające się w słowie „DOM”, rozumienie szczególnej przestrzeni fizycznej i mentalnej jaką ono kryje, zanikają. Podobnie jest, gdy wyraz ten zostanie np. napisany od tyłu: czyli „MOD”, co stosowałem już w swoich wcześniejszych utworach z zakresu poezji wizualnej.
W pracy „DOM-OM” problem indywidualnej przestrzeni, jaką gwarantuje posiadanie lub brak domu, jest przedstawione w sposób symboliczny. Przestrzeń i czas są tu traktowane umownie, dotyczą przede wszystkim uniwersalnej świadomości. W trzech integralnych elementach tej realizacji pojęcie „dom” występuje w różny sposób i ma nieco odmienne odniesienia. I tak, pierwszy element - animacja liternicza – odwołujący się do dorobku sztuki poezji wizualnej - ukazuje słowa „dom” oraz słowa, w których zawiera się to wyrażenie i są one w stanie ciągłego rozpadu. Poszczególne litery są tu w permanentnym ruchu – pojawiając się i zanikając. Dzieje się to w nieograniczonym czasie. Co można interpretować jako próbę nieustannego dążenia do stworzenia logicznego układu tekstowego obrazującego artykulację słowa „dom”. W drugim elemencie – książce - pojęcie „dom” występuje w formie schematycznego, czy wręcz archetypicznego rysunku wyciętego w kartonie ( w formie wycinanki ) i powielanego na kartach książki za pomocą grafitowego frotażu. Co istotne pojęcie „dom” jest w realizacji książkowej umownie powiązane z sylabą OM (buddyjską mantrą). Tu także następuje proces symbolicznego „rozpadu”; ikonografia domu „odbita” grafitem - od wyraźnej do zanikającej. Natomiast idea domu występująca w trzecim elemencie – mandali - jest najbardziej enigmatyczna. Uniwersalna w swoim znaczeniu i zarazem ulotna w swoim fizycznym bycie. Rysunek usypany ze sproszkowanych materiałów – szkła, cegły oraz z piasku, rdzy i ziemi – stanowi w tym wypadku schematyczne odwzorowanie ażurowej formy metalowej zawieszonej nad mandalą.
We wszystkich tych obrazowaniach DOM jawi się, w znaczeniu symbolicznym, jako substancja nietrwała, będąca jednocześnie utożsamiana z czaso-przestrzennym pojmowaniem rzeczywistości i wymagająca ciągłego na nowo budowania personalnej świadomości. Dom jest tu przewrotnie traktowany jako pretekst do mówienia o nietrwałości i przemijalności wszelkich zjawisk kształtujących nasze życie. Dotyczy to także sztuki, trudnej do zdefiniowania, a która jest krótkotrwałą i enigmatyczną funkcją bytową, jaką czasami doświadcza człowiek. I tak jak tu pojęcie DOM, również sztuka nigdy nie stanowi „pełnego bezpieczeństwa” w rozumieniu ontologicznym. [Tomasz Wilmański]